DROGA KRZYŻOWA
WOJNA NA UKRAINIE
W atmosferze trwającej na Ukrainie wojny, ukryci w schronach mieszkańcy Kijowa, Mariupola i innych miejscowości bombardowanych przez rosyjskie wojska, pytają: Gdzie jest Bóg? Czy jest Mu obojętny nasz los?
I jaką słyszą odpowiedź? Tę samą, którą odnajdujemy na kartach Ewangelii. Jezus mówi: Jestem z wami, Jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata. Jestem z waszym cierpieniem, z waszym bólem. Jestem jak wy udręczony, pozbawiony światełka nadziei. Zamknięty w lochu próżne oczekiwałem, ale ona znikąd nie przyszła. Tamtego popołudnia, sprzed 2021 lat, nie przyszła żadna pomoc – Sprzeniewierzyli się wszyscy, umówili się, bo ważniejsze były ich interesy, ich własne sprawy, aniżeli sprawiedliwość i miłosierdzie. Wydali wyrok śmierci.


STACJA PIERWSZA – SKAZANIE NA ŚMIERĆ
Stanął Jezus samotny przed tłumem czekając na decyzje piłata. Nie było zaskoczenia, wydał wyrok śmierci.
Tuż przed wybuchem wojny na Ukrainie wielcy tego świata spotykali się, robili interesy i żaden z nich nie miał świadomości, że przyjdzie koszmarny dzień, a wszystko to, co jest najbrzydsze na tym świecie pokażę swoje pazury. Cywilizowany świat, znakomicie urządzony, zgotował wojnę, sądząc, że sam będzie bezpieczny i dalej realizujący swoje
piekielne zamiary.
Nikt z wielkich tego świata nie kiwnął palcem, by zrobić cokolwiek dla dobra ludzkości. Oni już dawno odrzucili Boga, zamknęli Go w świątyniach i zabronili pokazywać się publicznie a Krzyż, znak jego miłości, uczynili najbardziej niepożądanym w publicznym życiu.
STACJA 2 – KRZYŻ
Świadomość obecności krzyża w życiu ludzkości była jakby zawsze obecna, a jednak nigdy nie starano się połączyć krzyża z miłością, a tym bardziej z dziełem zbawienia.
Owszem, zawsze walczono z krzyżem, jak czymś niepożądanym, niechcianym, psującym spokój życia. Tymczasem, zaproszony, czy też niezaproszony – on jest w naszej codzienności. Niemalże od pierwszej
chwili życia towarzyszy człowiekowi. Co zrobić z nim? Odrzucić, walczyć z nim, czy może przyjąć i z nim iść przez życie, więrząc, że prowadzi do zwycięstwa. Setki, a może miliony ludzi, pełnych strachu, pozbawionych dachu nad
głową, ucieka, szukając bezpiecznego miejsca gdzie nie ma wojny.
Otworzyliśmy drzwi naszych domów, zaprosiliśmy naszych braci uciekających przed wojną i powiedzieliśmy: wejdźcie, tu będziecie bezpieczni. To z pewnością bardzo miły gest, ale przecież krzyża nie zdjęliśmy z ich ramion – on z nim jest, towarzyszy im.
Chciałbym wierzyć, że pewnego dnia ten dzisiejszy Krzyż stanie się jak mówił poeta: “Bramą” prowadzącą do nowego życia.
STACJA 3– PIERWSZY UPADEK
Pierwszy upadek zawsze boli bardziej niż inny, przychodzi bowiem z
zaskoczenia, gdy nie jestem jeszcze na niego przygotowany, ale ponieważ mam jeszcze dużo sił, więc z łatwością podnoszę się i idę dalej.
Szkoda, że nie potraktowałem tego upadku jako znaku, zapowiedzi, że
nadchodzi niebezpieczeństwo, coś, co może zagrozić mojemu życiu.
Poranek, 24 lutego, okazał się dramatyczny. Na wiele miast ukraińskich
spadły rakiety niosące śmierć i zniszczenie. Zaskoczony świat pytał: co
to jest, przecież to nie mogło się zdarzyć, Putin nie jest taki, przecież
rozmawialiśmy z nim, zawieraliśmy umowy, wydawał się bardzo konstruktywny. Poczekajmy, może to jakaś pomyłka, są przecież umowy
międzynarodowe, on także jest z nami w Radzie bezpieczeństwa.
Wszystko okazało się wielką pomyłką, wszelkie umowy, zobowiązania, okazały się nieważne….
STACJA 4 – CIERPIĄCA MATKA

Największym cierpieniem matki nie jest moment Narodzenia, choć jest
to z pewnością bardzo bolesna chwila, ale mimo to, najbardziej boli
spotkanie ze swoim dzieckiem idącym na zatracenie, na śmierć, która
wydaje się być nieuchronną. I już nic nie pomoże, nawet matka, choćby
chciała siebie poświęcić, nie uratuje syna.
Jej cierpienie, połączone z wielką miłością, było umocnieniem idącego
na śmierć Syna.
Widok płaczących matek z powodu śmierci dziecka w ostatnich miesiącach stał się codziennością. Płaczące matki, choć wiedzą, że tak musi
być, zdają się pytać: czy naprawdę tak musi być? Żeby uratować ojczyzny, trzeba umierać?
STACJA 5 – SZYMONY Z CYRENY
Gdy już nie mam sił, zaczynam myśleć – może skapitulować, poddać się, dalej nie walczyć. Jest jeszcze jedno wyjście: może pojawi się Szymon, ten, który umie pomagać. Nie ma znaczenia, że przymusili go, ale
on umiał pomagać, a jego pomoc okazała się na tyle skuteczna, że
dzieło nie zostało przerwany, kapitulacji nie było.
Z podziwem patrzymy na walkę narodu ukraińskiego z najeźdźcą. Już
nie jest sam– przyszła pomoc w samą porę, znalazł się Szymon, który
umie pomagać i pomaga. Z pewnością nie będzie tego żałował, bo przyczyni się do uratowania 1000, a może milionów istnień ludzkich.
STACJA 6– WERONIKA
Na krzyżowej drodze była jeszcze ona, dzielna Weronika i jak samo jej
imię mówi: była obrazem prawdziwie chrześcijańskim, nie bała się krytyki, może oplucia, wyszydzenia– odważnie podała chustę i otarła
skrwawione oblicze.
Dziś jest wiele Weronik podobnych do tamtej, z drogi krzyżowej. Dobrze że one są, opatrzą rany i podadzą kubek wody, a jak trzeba, wezmą
na swe ramiona i zaniosą na bezpieczne miejsce. Codzienny widok
pomagających z wielkim poświęceniem napawa nadzieją, że jesteśmy
wciąż uczniami Jezusa, którzy potrafią i chcą zauważać drugiego człowieka– jego cierpienie, samotność, obawę o jutro.
STACJA 7– 2 UPADEK
Upadek przychodzi niespodziewanie, jak sen, gdy jest się zmęczonym.
Nic nie jest w stanie uchronić przed skutkami zmęczenia, trzeba się
spodziewać upadków– jednego po drugim.
Nasi bracia za wschodnią granicą, są już bardzo zmęczeni. Bardzo obficie polała się krew, jej ślady są wszędzie widoczne, ludzie oglądają
skrwawione ulice i nie wiedzą co dalej czynić. Zmęczenie będzie jeszcze większe, może tak wielkie, że będzie nie do wytrzymania potrzebna
skuteczna pomoc, taka, która pozwoli dalej iść, aż do zwycięstwa.
STACJA 8– SPOTKANIE Z PŁACZĄCYMI KOBIETAMI
Kobiety, dlaczego stoicie i płaczecie? Czy takie już jesteście, skłonne
do płaczu, gdy przychodzi bezradność i bezsilność. A może płaczecie,
by inni pomyśleli, że muszą coś z tym zrobić, dalej nie mogą patrzeć
bezczynnie na płaczące kobiety.
W minionych pięćdziesięciu dniach popłynęło bardzo wiele łez. Płakały matki, żony, płakały dzieci. Zróbcie coś wielcy tego świata, nie
bądźcie bezczynni, bo pewnego dnia wasza bezczynność stanie się
winą. Jeśli nawet świat was nie osądzi, to Stwórca wymierzy odpowiednią karę.
STACJA 9– ŚMIERTELNY UPADEK
Bywają upadki, z których można się podnieść, by dalej iść. Bywają jednakże takie upadki, z których nie można powstać, są bowiem śmiertelne, spowodowane całkowitą utratą sił i prowadzą do śmierci. Współczesny świat, choć w przeszłości przeżywał swoje upadki, ale udało się
z nich powstać. Ten upadek, dzięki mediom, obserwowany przez cały
świat, zdaje się być śmiertelnym upadkiem. Czy będzie powstanie z
niego, czy odrodzi się świat, by jeszcze dalej żyć, kroczyć swoją
ścieżką? Pytanie bez odpowiedzi… Bo nikt odpowiedzialny nie odpowie na to pytanie. Jest zbyt wiele niewiadomych i dlatego „jutro” może
stać się koszmarem, z którego świat już się nie obudzi.
STACJA 10– ZDARCIE SZAT.
Psalm 22
Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił? *
Daleko jesteś, mój Wybawco, od mych próśb i wołania.
Boże mój, wołam we dnie, lecz nie odpowiadasz, *
wołam i nocą, lecz nie znajduję spokoju.
A przecież Ty mieszkasz w świątyni, *
Chwało Izraela.
W Tobie nasi ojcowie ufność pokładali, *
zaufali Ci, a Tyś ich uwolnił.
Do Ciebie wołali i zostali zbawieni, *
ufali Tobie i nie zaznali wstydu.
Ja zaś jestem robak, a nie człowiek, *
pośmiewisko dla ludzi i wzgarda pospólstwa.
Bóg pozwolił odsłonić swoją tajemnicę. Ludzie zobaczyli Boga jak widzą człowieka. Jednak nie zdawali sobie sprawy z tego, że odsłonięty
Bóg jest ich Stwórcą i Panem– i pomimo odsłonięcia, pozostaje tajemnicą, której człowiek nigdy nie zdoła pojąć.
Wojna odsłoniła wiele tajemnic, dotąd ukrywanych przed światem. Ten
poukładany dotąd świat, nagle się odsłonił, wyszło na światło dzienne
to, czego ludzie nie znali– zgubne układy, biznesowe powiązania, szatańskie gierki. Nic już nie będzie takie samo, tajemnice ujrzały światło
dzienne. Co z tym zrobić? Czy jeszcze można dalej tak żyć – żyć ze
świadomością, że moje dobre samopoczucie staje się przyczyną cierpienia innych?
STACJA 11– UKRZYŻOWANIE
Psalm 22
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą, *
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami.
„Zaufał Panu, niech go Pan wyzwoli, *
niech go ocali, jeśli go miłuje”.
To Ty mnie wydobyłeś z łona matki, *
Tyś mnie przy jej piersi uczynił bezpiecznym.
Tobie od urodzenia zostałem oddany, *
od wyjścia z łona matki jesteś moim Bogiem.
Nie stój z dala ode mnie, bo klęska jest blisko *
i nie ma nikogo, kto by mi dopomógł.
Otoczyło mnie stado byków, *
osaczają mnie byki Baszanu.
Rozwierają przeciwko mnie paszcze, *
jak drapieżny lew, który ryczy.
Połączono Boga z krzyżem. Świat ustalił, że Bóg to Krzyż– cierpienie
to bezczynność Boga. Bóg jest winien wszelkiego krzyża. Świat jednak
zapomniał, że to on połączył Boga z krzyżem, on Go przybił do niego.
Świat chciałby pozostać niewinny. Jednak ten zgubny i bluźnierczy pomysł nie uda się światu, bo przyjdzie dzień ostatecznego wyroku i sądu
nad tym światem, który ośmielił się połączyć Boga z krzyżem.
Ten współczesny świat widzący wojnę na Ukrainie w detalach, ten
świat, który swoimi kamerami niemalże wszystko jest w stanie zobaczyć, usiłuje ciągle umywać ręce, udając niewinnego, nie uniknie kary,
przyjdzie jak brzask po ciemnej nocy. Upadł bBabilon, upadnie i ten
świat.
STACJA 12– ŚMIERĆ
Iz 52, 13-15
Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się,
wywyższy i bardzo wyrośnie. Jak wielu osłupiało na
Jego widok, tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i Jego postać była niepodobna do ludzi; tak
mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed
Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego.
Ludzie XXI wieku przyzwyczaili się do widoku śmierci, jest jej przecież pełną na ulicach i wszędzie– kamery pokazują to nieustannie. A
jednak widok śmierci maleńkiego dziecka, na dodatek zgwałconego i
skrzywdzonego na oczach matki, nawet najbardziej zatwardziałych potrafi poruszyć. Brak słów, by wypowiedzieć oburzenie i wyrazić złość.
Ludzie, przestańcie zabijać niewinnych, czy musicie nieść śmierć, nie
lepiej nieść życie? Czy musicie budować aborcyjne kliniki? Czy nie lepiej budować domy dziecka? Zacznijcie budować królestwo Boże?
STACJA 13 – CIERPIĄCA MATKA
Psalm 22
A oni na mnie patrzą sycąc się mym widokiem, †
dzielą między siebie moje szaty *
i los rzucają o moją suknię.
Ty zaś, Panie, nie stój z daleka, *
Pomocy moja, śpiesz mi na ratunek!
Ocal od miecza moje życie, *
duszę moją jedyną wyrwij z psich pazurów.
Wybaw mnie z lwiej paszczęki *
i mnie biednego od rogów bawolich.
Będę głosił swym braciom Twoje imię *
i będę Cię chwalił w zgromadzeniu wiernych.
Pieta – Matka pełnia cierpienia, a na Jej kolanach martwe ciało Syna –
nie można oderwać wzroku od tych Dwojga zastygniętych w marmurowej rzeźbie. Ostatnio, będąc w piotrowej bazylice, długo stałem przed
białą rzeźbą Piety. Patrząc , myślałem o bólu jaki był w sercu Matki
obejmującej martwe Ciało Syna Bożego, a zarazem Człowieczego. Bardzo cierpiała i zdawała się pytać nas, dziś żyjących i wszystkich przed
nami: Dlaczego przyczyniliśmy się do tego cierpienia. Pytała bez wyrzutów, ale z bólem i zatroskaniem, jakby chciała powiedzieć: „opanujecie się! Dosyć zła!”
W ostatnich tygodniach napatrzyliśmy się na matki ukraińskie trzymające na kolanach niewinne, martwe ciała swoich dzieci. Nie mówiły nic,
ale płynące po policzkach łzy krzyczały do tzw. wielkich tego świata,
którym wydaje się, że wszystko im wolno: Czy jesteście w stanie naprawić to, co zepsuliście? Czy dzieło Boże, jakim był świat stworzony
przez Niego, jest w stanie ktokolwiek naprawić?
Stacja 14 Grób
Mieli Go wrzucić do wspólnego grobu przygotowanego dla skazańców,
których tego dnia ukrzyżowano, ale Józef z Arymatei na to nie pozwolił
– oddał Jezusowi swój grób. Jako jeden z dwóch członków Sanhedrynu,
stał po stronie Jezusa, ale nie przypuszczał, że wieki będą opowiadały
o jego grobie, a następne pokolenia przybędą, by we wnętrzu tej grobowej groty oglądać zmartwychwstanie.
Ofiary wojny na Ukrainie wrzucają do wspólnego grobu, bez trumny,
bez należytego obrzędu pogrzebowego – wrzucają jak padlinę. Tak robiono w przeszłości z ofiarami Katynia, Oświęcimia i innych miejsc
kaźni. Bóg się o nich upomni, a zbrodniarze na długo będą budzili się z
sennymi koszmarami.
Z Psalmy 38
Mówię bowiem: „Niech się ze mnie nie cieszą, *
gdy chwieje się ma noga, niech się nade mnie nie wynoszą”,
Bo jestem bardzo bliski upadku, *
a ból mój zawsze jest przy mnie.
Ja przecież wyznaję moją winę, *
a grzech mój przejmuje mnie trwogą.
Silni są ci, którzy są mi przeciwni bez powodu, *
i liczni, którzy mnie niesłusznie nienawidzą.
Ci, którzy za dobro złem odpłacają, *
za to mi grożą, że za dobrem idę.
Panie, Ty mnie nie opuszczaj, *
Boże mój, nie oddalaj się ode mnie!
Śpiesz mi na pomoc, *
Panie, zbawienie moje.